Sonet o powrotach ciał bez dusz
nim ludzie nie zejdą do szalup
kapitan dowodzi na statku
nie może zejść w żadnym wypadku
a oni zdradzili swój naród

ojczyzna i honor mówili
krzyczeli "nie damy guzika"
aż mnie struchlałego chłopczyka
w okręcie bez szans zostawili

powiało paskudnym odorem
bo trwają tchórzostwa powroty
chowają to z wielkim honorem

gdy nie da się żmudnym uporem
wyplenić zbiorowej głupoty
to trzeba ją niszczyć humorem
Zurych, 17 września 1995