Sonet zapakowany w słabość
chcę wyznać coś szczerze i śmiało
zgubiłem tempo i wytrwałość
już zdania nie kleją się w całość
a tyle mi jeszcze zostało

muszę tę słabość przezwyciężyć
wiedziałem że przyjdzie zmęczenie
lecz straszy mnie także zwątpienie
koniecznie trzeba się odprężyć

czy jutro coś jeszcze napiszę
czy anioł mi przyśle natchnienie
czy głosy sumienia usłyszę

harmider bo trwa remont domu
podpowie mi nocne milczenie
co tworzyć jak tworzyć i komu
Zurych, 9 września 1995