mój okres wiedeński był cichy po chorobie odpoczywałem pisałem i dużo czytałem szkoda że byłem taki lichy nie chciałem mieć żadnych kontaktów raz tylko spotkałem rodaków pewną poetkę i próżniaków widziałem żal nie znając faktów było też paru kabotynów mówili szybko i bez sensu zbyt dużo słów za mało czynów zagryzłem wargi i milczałem aby nie stworzyć precedensu do sądów że z nimi coś miałem