Sonet o wiedeńskim okresie
mój okres wiedeński był cichy
po chorobie odpoczywałem
pisałem i dużo czytałem
szkoda że byłem taki lichy

nie chciałem mieć żadnych kontaktów
raz tylko spotkałem rodaków
pewną poetkę i próżniaków
widziałem żal nie znając faktów

było też paru kabotynów
mówili szybko i bez sensu
zbyt dużo słów za mało czynów

zagryzłem wargi i milczałem
aby nie stworzyć precedensu
do sądów że z nimi coś miałem
Zurych, 16 listopada 1995