o trzeciej urzędnik zapytał a państwo to niby do kogo do ślubu nie widzisz niebogo z wahaniem jednak nas przywitał śpieszymy się panie kochany na nodze gips a jutro święta to przykro że pan nie pamięta stół w knajpie zarezerwowany udzielił nam ślubu po targach świadkowie z miłego obozu więc mowy nie było o skargach wieczorem tłumy na peronie wsadziłem ją do parowozu bo miejsca nie było w wagonie