Sonet o wędrówce pod niebo
wśród nocy był szampan wnet spałem
o ósmej z Zurychu pociągiem
do Rickenbach dalej wyciągiem
w „Geburtstag” za darmo jechałem

obeszliśmy Mythen z Barbarą
przez łąki kwitnące i skały
nam lasy pachnące szumiały
wędrówkę uczciliśmy czarą

wstąpiliśmy też do Einsiedeln
w klasztorze przed Czarną Madonną
chłonęliśmy zapach kadzideł

w pociągu około godziny
na kąpiel czekaliśmy wonną
skończyły się znów urodziny
Zurych, 18 lipca 1995