na ślubie ich w trzydziestym piątym stryj Marian był i ciocia Hania świadkowie tamtego swatania wiedzieli o związku pokątnym tam grali podolscy klezmerzy trzy dni i trzy noce bez przerwy tu wiatr im przygrywa i nerwy stojących nad grobem szalbierzy czas zatarł już ślady na polu łzy żalu też wyschły na licach nic nie ma po tamtym przepychu wesele na złotym Podolu cmentarzyk na Śląsku w Księżycach ksiądz Piotr mszę odprawił w Zurychu