walczącym szacunek i chwała przy Piwnej za „Odwet” u Gientka tak piłem że pękła mi dętka wróciłem Zuzanna już spała spotkałem Go kiedyś po latach był w Szwecji miał syna kalekę roztaczał tam nad nim opiekę wciąż myślał o swoich kamratach ten Gientek samotnie pod PASTĄ wypełniał bojowe zadania a wokół paliło się miasto o świcie jak kurier poranny świętując rocznicę Powstania wpadałem w objęcia Zuzanny