Sonet o spektaklu rodaków
znów ten postmodernizm w słowniku
teatru o nazwie „Fatala”
intelekt banałem się spala
efektem zmuszony do krzyku

pomimo chwalebnych recenzji
bo taka panuje dziś moda
na dzieła krzykliwe a szkoda
że w sztuce zabrakło poezji

Wiktorze ja muszę wciąż ziewać
bo nadszedł już okres ciemności
czy można się czegoś spodziewać

dwadzieścia dwa siedem czas leci
reżyser mógł dla przyjemności
tę sztukę wyrzucić na śmieci
Zurych, 29 sierpnia 1995