Sonet o pierwszej polskiej szkole
na zdjęciu rodzice dość młodzi
i jakaś dziewczynka ucieka
to Ingrid jak zawsze się wścieka
na Erta a w kadrze to szkodzi

wrzesień czterdziestego piątego
przyszedłem do malutkiej szkoły
„Koziołek Matołek” „Dzięcioły”
ciepło etosu matczynego

nauczyciel „kazał” rysować
tak bardzo się wtedy go bałem
nas zamknął i poszedł świętować

nim wrócił „zalany jak bela”
już cały zeszyt zapisałem
wciąż „Ala i As” - bagatela
Zurych, 2 września 1995