był znaczek dość częstym prezentem bielutki z czerwonym napisem zwyczajny z krótkim życiorysem podniecał krwistym ornamentem śpiewałem coś o polskim lecie i o złotej polskiej jesieni lecz często błądziłem wśród cieni co stało się później to wiecie choć każdy chciał być solidarny ktoś krzyknął - „odbieram ci znaczek” wzniosły początek - koniec marny zwątpienie i kres entuzjazmu solidarność rozbił prostaczek znów zaczął się okres marazmu