codziennie jeden wiersz pisałem tę normę dyktowało życie czas owocował mi obficie bo często wtedy wędrowałem gdy byłem zafascynowany odkrytym miastem albo krajem a także innym obyczajem poemat był tym zatroskany nie wierzę wciąż że tego nie ma tylu przeróżnych sytuacji w teorii śmietnika - bohema te nowobogackie tumany i pranie przez nich demokracji jestem tą stratą załamany