Sonet bez locji przy wybrzeżu
gdy napisałem sześćset wierszy 
wyskoczyłem do baru "Tina" 
aby się wspólnie napić wina 
już nie pamiętam kto był pierwszy 

ktoś krzyknął "to rekord - na pewno!
więc może zapiszemy biesa 
do "Księgi Rekordów Guinnessa!?" 
a mnie wciąż było wszystko jedno 

teraz przy którejś tam sześćsetce 
nie czuję aż takiej emocji 
choć nie ukrywam że drży serce 

wydaje mi się - mówię szczerze 
że płynę wzdłuż brzegu bez locji
nie wiedząc które to wybrzeże
Zurych, 12 marca 1996