jakoś tak to się układało że wygrywano olimpiady czytano śpiewano ballady w drużynie tętniło i wrzało mieliśmy czasem operetkę wypad z Dębego do Dębego dziesięć dni marszu odległego a potem powrót na wysepkę właśnie na tej dzikiej wysepce powstawały szalone plany z rozwagą a często naprędce płonęło harcerskie ognisko nie obchodziły nas szykany Dunaj był przed nami tak blisko