przez zieleń przechodzą promienie i listki nabierają życia parują gdy za dużo picia lub piją wodę na zbawienie pod dużym liściem bananowca zawisła kropla i nie spada na malwach srebrny szron osiada jak pleśń na owocach jałowca mały pomidor spadł na glebę jeszcze świeżością się czerwieni wnet poczuje wzrostu potrzebę ściółka z liści tchnie pigmentami wielością kolorów jesieni także moimi sonetami