samopoczucie wędrownika zawsze obce czyli nieswoje nawet wtedy gdy wszystko moje z pieniędzmi i bez komornika tubylcy - owszem - przyjaciele ale ta mowa - mój Ty Boże któż te straszne dialekty zmoże na ulicy w biurze w kościele tym większa wdzięczność dla Barbary mówi ze mną zawsze poprawnie nie straszy mnie pięknem swej gwary przywary i rodzinne swary w dialektach przyjmują się sprawnie mnie śnią się w żargonie koszmary