Sonet o podróży pociągiem
pociąg z Berlina do Zurychu 
wiózł mnie przez znane miejscowości 
na szczęście nie czułem już złości 
a tylko przekleństwo przepychu 

pierwszy raz jechałem bez auta 
wygoda spokój i atrakcja 
usłużna kolejowa trakcja 
pasażer tak jak kosmonauta 

pamiętam krótki zestaw wierszy 
z tamtej wizyty nad Limmatem 
urok i zachwyt jak najszczerszy 

znalazła się nagle przyczyna 
postanowiłem poza światem 
że już nie wrócę do Berlina
Zurych, 25 lutego 1996