nie lubię jakoś ludowości dlaczego mnie ona nie bierze tłumaczę to tym „powiem szczerze” że trąci nadmiarem szczerości kto nie wie ten powinien milczeć a nie wymądrzać się na wyrost choć nadmierny rozumu przyrost nie całkiem pozwala nam dziczeć tak czy siak mój krnąbrny stosunek od dawna nie ulega zmianie na radość a nie na frasunek kiedy wychylam pierwszy trunek do chłopów mam wciąż zaufanie potem tracę - nie ten gatunek