Sonet z czytaniem kalendarza
tym wszystkim którzy się starzeją
plącze się zdanie “czy pamiętasz?”
zgrozą wypełniony kalendarz
kończy się słabnącą nadzieją

“Sturm” mnie zniewala a czytanie
wprowadza tam gdzie mnie nie było
z tym że podobnie mi się śniło
powraca ciągle wspominanie

czyżbym był stary – w to nie wierzę
mam jeszcze wciąż pomysłów tyle
że nikną gdzieś przebyte chwile

patrzę w sufit bezmyślnie leżę
i nie pamiętam gdzie mieszkałem
jednak się pewnie zestarzałem
Zurych, 24 sierpnia 1996