Sonet z wyrzutami sumienia
zabiłem człowieka i noszę 
ten ciężar na sobie od dziecka 
Armio Czerwona lub Radziecka 
i Boże - wybaczcie mi proszę 

wyjęty pistolet nie szczęknął 
był pełny i odbezpieczony 
nacisnąłem - on zaskoczony 
uśmiechnął się do mnie przed śmiercią 

potem z Matką do Częstochowy 
w chorobie po cud pojechałem 
muszę przyznać że wyzdrowiałem 

przestały mi się śnić podkowy 
już umarłego się nie bałem 
chociaż go często wspominałem
Zurych, 11 września 1996