zabiłem człowieka i noszę ten ciężar na sobie od dziecka Armio Czerwona lub Radziecka i Boże - wybaczcie mi proszę wyjęty pistolet nie szczęknął był pełny i odbezpieczony nacisnąłem - on zaskoczony uśmiechnął się do mnie przed śmiercią potem z Matką do Częstochowy w chorobie po cud pojechałem muszę przyznać że wyzdrowiałem przestały mi się śnić podkowy już umarłego się nie bałem chociaż go często wspominałem