Sonet z brawami nienawiści
klezmerska melodia wciąż płynie 
leniwie rozlewa się nuta 
gorzkim dysonansem zepsuta 
słodkiej kadencji nie ominie 

zgubiły się gdzieś te detale 
o których głośno było przedtem 
znów ktoś postraszył polskim piekłem
kąty zmieniły się w owale 

Żyd grywał kiedyś na cymbałach 
teraz szaleje na klarnecie 
już wkrótce znajdzie się w opałach 

raz płacze a raz znów się śmieje 
a starosta w grodzkim powiecie 
prostacką nienawiścią zieje
Zurych, 15 września 1996