Sonet z biletem w jedną stronę
w Berlinie mieszkałem jak na wsi 
Dorfstrasse to wioska rybaków 
a także zniemczonych Ślązaków 
po polsku mówili najstarsi 

rzucali pojedyncze słowa 
po cichu - głośno nie wypada 
bo w polskiej mowie siedzi zdrada 
ma się rozumieć narodowa 

przeżyłem tam upokorzenia 
na mentalność wpływu nie miałem 
dlatego stamtąd wyjechałem 

zostawiłem wszystko w mieszkaniu 
nawet szczoteczki nie zabrałem 
nie ma już mowy o wracaniu
Zurych, 6 września 1996