normalni ludzie mają domy w niedzielę idą na mszę świętą ja mam RZECZ swoją niepojętą dlatego piszę moje tomy „coś za coś” i „nie wszystko naraz” więc z czegoś trzeba zrezygnować argument nie chce imponować i „w tym największy jest ambaras” wspomagam jak mogę bliźniego chociażby krupniokiem po śląsku grzeszników odciągam od złego nie zrzekam się też obowiązku spotykam wszak Ducha Świętego lecz jednak nie wstąpię do związku