wybrano Iwana prezesem był skromny rozdawał uśmiechy szukano u niego pociechy trudności oddalał z kretesem coś nagle zmieniło Iwana z dnia na dzień stał się groźnym biesem zachłysnął się swoim sukcesem „nie daj Boże z Iwana pana” rozpoczął lękliwie spozierać nie pytał nikogo o radę z obcymi też zaczął zadzierać nie chciano go więcej wybierać więc przyjął bezwzględną zasadę zło mniejsze złem większym wypierać