Sonet z COSIEM Iwanem panem
wybrano Iwana prezesem
był skromny rozdawał uśmiechy
szukano u niego pociechy
trudności oddalał z kretesem

coś nagle zmieniło Iwana
z dnia na dzień stał się groźnym biesem
zachłysnął się swoim sukcesem
„nie daj Boże z Iwana pana”

rozpoczął lękliwie spozierać
nie pytał nikogo o radę
z obcymi też zaczął zadzierać

nie chciano go więcej wybierać
więc przyjął bezwzględną zasadę
zło mniejsze złem większym wypierać
Zurych, 28 listopada 1997