w zbiorowości nie ma znaczenia czy ten lub inny człowiek żyje indywiduum jest niczyje grupa istnieje z wyliczenia nie ważne czy Jasio czy Stasio prywatnie ktoś komuś coś życzy w statystyce sztuka się liczy sprzeczam się na ten temat z Basią "gdybyś nie pisał tych sonetów myślisz że pisałby ktoś inny?" realność ma więcej konkretów pojedynczy człowiek coś tworzy wobec grupy czuje się winny nawet się przed nią upokorzy