Sonet o statystycznym Stasiu
w zbiorowości nie ma znaczenia 
czy ten lub inny człowiek żyje 
indywiduum jest niczyje 
grupa istnieje z wyliczenia 

nie ważne czy Jasio czy Stasio 
prywatnie ktoś komuś coś życzy 
w statystyce sztuka się liczy 
sprzeczam się na ten temat z Basią 

"gdybyś nie pisał tych sonetów 
myślisz że pisałby ktoś inny?" 
realność ma więcej konkretów 

pojedynczy człowiek coś tworzy 
wobec grupy czuje się winny 
nawet się przed nią upokorzy
Zurych, 30 grudnia 1997