Sonet o przestrodze żeglarza
do sklepu wszedłem i mówię „sztorm -
zabierzcie wszystko ze straganów”
„wichura nie ruszy bananów”
„zimowy huragan nie ma norm”

za chwilę w nawale ciemnicy
pudełka fruwały jak ptaki
z regałów powstały wiatraki
owoce na całej ulicy

pomogłem w zbieraniu paczuszek
życzyłem sprzedawcom pogody
kupiłem kosz jabłek i gruszek

kto słucha przestrogi żeglarza
ten w porę unika też szkody
tornado w zaciszu się zdarza
Zurych, 13 lutego 1997