Sonet z oddali napisany
szkalują się tęgo rodacy
traktują zło jako odmienność
dokucza im szara codzienność
stracili też zapał do pracy

wciąż krzyczy i rzuca się w oczy
obrzydłe na wskroś partyjniactwo
powszechnym się staje cwaniactwo
chocholstwo brutalnie się tłoczy

gdzieś obok bez reklam po cichu
ukradkiem przebiega normalność
jej skromność nie znosi przepychu

cierpliwość odpiera szykany
złośliwość to jakby formalność
kto milczy ten jest podejrzany
Zurych, 12 marca 1997