odporni na cudze nieszczęścia swe własne znosimy z goryczą zdziwieni że inni nie krzyczą szukamy nowego podejścia cierpimy na ogół samotnie choć wkoło życzliwe są twarze to każde współczucie w nadmiarze nie koi lecz działa odwrotnie gdy powiesz mi z kim się zadajesz odpowiem ci wtedy kim będziesz uważaj bo wstydu się najesz pomimo że cię tak chwalili dowiedzą się że cienko przędziesz w ostatniej odwrócą się chwili