dla ciemności żyję w proteście dlatego żongluję sonetem splatając mój smutek z pamfletem jak w mieszkaniu na Starym Mieście miałem sąsiadów niewidomych z pełnymi tajemnic twarzami ich modlitwy przed ołtarzami kreślę znakami niewiadomych poetko bez widoku słońca pierwszy raz słuchałem Twych wierszy i przekonały mnie do końca tak - to na pewno jest poezja nie bije nie szczeka nie wrzeszczy lecz wzrusza jej duch i finezja