za wsią Vergeletto na skałach szum wody odbija się echem wiatr chmury przesuwa z uśmiechem by świat się nie stopił w upałach kamienie są tak wyżłobione że łatwo przyjmują kształt ciała jaszczurkę co pływać nie chciała smagają krople rozpylone w słońcu i w lodowatej wodzie na przemian kąpią się wiewiórki i młody lisek całkiem w przodzie hen z tyłu wodospad z warkoczem szlifuje owalne marmurki welon mgły szybuje nad zboczem