Sonet - jak wyszło szydło z worka
zabrali mnie nagle jak stałem
poczułem pistolet przy skroni
tym razem nie podał mi dłoni
bez trudu ten proces wygrałem

mentalność to grzech policjantów
są czasem nadzwyczaj uczynni
nie mogą wciąż cierpieć niewinni
przez paru jak on ignorantów

„Grüss Gott” mówił czyli „Szczęść Boże”
uśmiechał się z podejrzliwością
przed krzyżem przyklękał w pokorze

aż wreszcie wyszło z worka szydło
zasłonił się sprawiedliwością
a przecież mnie znało to bydło
Zurych, 11 września 1997