Sonet o prawdopodobieństwie
odczuwam zbyt długą wycieczkę
po winnych wzgórzach blisko Renu
pomimo płaskiego terenu
wysiłek był ponad poprzeczkę

przyzwyczajenie górołaza
w tym wieku przecież nie wystarczy
bo wracam do domu na tarczy
i na nic się zdaje ekstaza

dziś sobie to uświadomiłem
że nigdy nie zrobię fikołków
choć kiedyś je z miejsca ćwiczyłem

czyż pora już na dostojeństwo
zmęczeniem przykute do stołków
okrutne prawdopodobieństwo
Zurych, 18 września 1997