Sonet o wielokrotnych stratach
ileż to razy zostawiałem 
cały dorobek swego życia 
nie mając wiele do ukrycia 
więcej tam nigdy nie wracałem 

przekleństwo to albo przypadek 
wyjeżdżam - nagle wszystko ginie 
czyż pech mnie już nigdy nie minie 
me wiersze to jedyny spadek 

one niestety także giną 
na przykład ostatnio w Warszawie 
swym zaginięciem nie zasłyną 

cóż znaczy słowo dla gawiedzi 
napisałem listy w tej sprawie 
nie oczekuję odpowiedzi
Zurych, 10 marca 1998