jest wpół do pierwszej po północy kalamburczycy ciągle grają moje przekleństwa wspomagają nikt jednak nie wzywa pomocy straciłem wszystko więc od nowa zaczynać wypada - początek w sonetach - znalazłem zakątek z którego wychodzi osnowa pewnie do teatru powrócę albo pójdę wysoko w góry bo tam spokoju nie zakłócę maszeruje martwa kapela powtarza fragment uwertury "miałeś chamie..." już dość wesela