Barbara poszła do Barbary na pięćdziesiąte urodziny a ja sam w domu jak dla kpiny odmierzam siły na zamiary zrozpaczone matki dzwoniły nie znam języka tamilskiego lecz zrozumiałem coś strasznego dzieci ze szkoły nie wróciły nie mogłem im pomóc choć chciałem one tak płaczliwie mówiły że nazwisk nie zanotowałem policjant nie wie kogo szukać to nie wystarczy że jest miły chce w komputerze coś wystukać