Sonet o zbawiennych promieniach
ledwie co zaczęło się lato 
a już jest pochmurno i mglisto 
w pogodę się zakradł Mefisto 
za cenę dążności do NATO 

po kilku dniach wszystko się zmieni 
bo naród dojdzie do rozsądku 
do zgodności i do porządku 
pod wpływem słonecznych promieni 

niektórym trzeba mózgi prażyć 
być może z lekkim porażeniem 
przestaną innych lekceważyć 

słońce wypali też nienawiść 
nadzieję zabarwi marzeniem 
zniknie też po wsze czasy zawiść
Zurych, 1 lipca 1998