Sonet z fetą u Jackowiczów
na imieniny Bolesława 
zjechała się cała rodzina 
świętem zaszumiała olszyna 
zaszeleściła kwieciem trawa 

trzydziestego pierwszego stycznia 
osiemdziesiąt pięć zim minęło 
teraz lato się uśmiechnęło 
wiśniakiem zapachniała wiśnia 

a ja tutaj w dalekiej stronie 
wspominam Budy Michałowskie 
i Jackowiczów na zagonie 

jak równe pociągnięcia kosą 
tak to co było tak beztroskie 
ulotniło się z ranną rosą
Zurych, 19 sierpnia 1998