Sonet o nocy na Starówce
olbrzymi Księżyc nad Warszawą 
wśród czarnych chmur odnalazł drogę 
a ja jej odnaleźć nie mogę 
od "Bazyliszka" jaźń mam łzawą 

przed "Krokodylem" mercedesy 
na Rynku króluje półświatek 
mocno cuchnący na dodatek 
jak niedoczyszczone sedesy 

za moich czasów milicjanci 
bardziej porządku pilnowali 
i mnie się trzeba przyznać bali 

"co stoicie jak komedianci?" 
gdy mnie z Yetim zauważali 
przezornie do bram się chowali
Warszawa, 5 sierpnia 1998