odnajduję Polskę zwaśnioną w okowach zawiści i biedy zmienioną nie wiadomo kiedy ciągle z raną nie zabliźnioną w nadmiarze niezadowolenia spontaniczny wybuch radości jest przerywnikiem codzienności wolnościowego zniewolenia wśród zgiełku błądzą wyciszeni nieśmiali w świecie zagubieni do wielkości nie dopuszczeni na ich twarzach oprócz godności i układnej szczodrobliwości widać symtomy bezradności