Sonet koniunkturalistyczny
byłem często osamotniony 
a teraz tylu bohaterów 
spójrzcie mi w oczy - blask orderów 
oślepiał mnie z przeciwnej strony 

przede mną ludowa milicja 
chowała się w zaułkach domów 
na pewno do "kamieniołomów"
nie przychodziła sodalicja 

przezorni koniunkturaliści 
zmienili natychmiast poglądy 
skandują "my kapitaliści" 

słoma im z kamaszy wyłazi 
bez względu na sądy i prądy 
byle na wierzchu chociaż w mazi
Warszawa, 3 listopada 1999