Sonet z urodzinową chatką
dla mojej kochanej Barbary 
zamiast tortu i świec dla blagi 
kupiłem domek Baby Jagi 
w którym odbywają się czary 

z każdego okienka oblicza 
z Jej odmiennymi nastrojami 
z wyskokowymi napojami 
w drzwiach Baba Jaga z frędzlem bicza 

ja na kolanach pokorniutki 
czekam na zasłużoną karę 
nie znając przyczyn poznam skutki 

obrazić się Basia nie może 
przecież kocham Ją ponad miarę 
kto wie w jakim będzie humorze?
Zurych, 17 grudnia 1999