Sonet z wiecznie cieknącą wodą
na dachach śnieg topnieje z góry 
powstają ciemno-białe płaty 
i świat wydaje się łaciaty 
w bieli rześki w czerni ponury 

wokoło słychać jak lód mięknie 
pluskaniem albo bulgotaniem 
roztopy nas darzą kichaniem 
plucha nikogo nie urzeknie 

do wiosny wciąż sporo tygodni 
jeszcze się zima nie raz wścieknie 
zanim swe odejście uzgodni 

co tu uzgadniać - czas nadejdzie 
i znowu wszędzie pięknie będzie 
a woda jak ciekła tak cieknie
Zurych, 18 lutego 1999