szedł do komunii jak w agonii natknął się na mnie przy organach patrzę w oczy przy takich stanach znów zgrzeszył bo się nie odkłonił szkoda mi biednego Romana Herr Chlopot wiarygodność stracił gdyż mu za pracę nie zapłacił boli niezabliźniona rana czyimś kosztem droga do sławy nie zaprowadzi zbyt daleko najwyżej do sądowej ławy patrzy na siebie jak na bóstwo otacza artystów opieką uprawiając przy tym oszustwo