ostatnie spojrzenie z balkonu na pejzaż wystrojony w czary do portu znosimy ciężary po drodze żegna nas dźwięk dzwonu płyniemy do wyspy z lotniskiem na której pop odprawia modły do Maryi za świat wciąż podły pod patriotycznym obeliskiem na szczęście knajpka przycupnęła przed placem przy cerkiewnej wieży chlebem i winem nas przyjęła widzimy masy rozmodlone tłum żegna się i mocno wierzy że prośby zostaną spełnione