Sonet z weselną wyobraźnią
Aneta i Paweł ślub biorą 
niech im się ciągle dobrze wiedzie 
niech się nie dadzą uwieść biedzie 
niech dzielą śmiechem a nie zmorą 

nie mogłem chociaż bardzo chciałem 
nie pojechałem na wesele 
bo obowiązków mam zbyt wiele 
ale myślami poleciałem 

do kościółka gdzie siostra Krysia 
z mężem Rysiem siedzą napięci 
aż się dziwują wszyscy święci 

słychać "tak" i jeszcze jedno "tak" 
ona mu buzi a on pysia 
wszystkie pary tańczą i to jak
Zurych, 21 sierpnia 1999