Sonet z balladą na przystanku
spotkał na przystanku dziewczynę 
błękitnooką czarnowłosą 
wkrótce razem z poranną rosą 
chcieli znaleźć szczęścia przyczynę 

ona go bardzo pokochała 
ale on czekał wciąż naiwnie 
zachowywał się jakoś dziwnie 
inaczej niż ona by chciała 

po latach nic się nie zmieniło 
patrzyli na siebie w milczeniu 
choć trochę im zmarszczek przybyło 

milczenie jest podobno złotem 
na pewno sprzyja też marzeniu 
o szczęściu leżącym pokotem
Zurych, 5 października 2000