dałem się nabrać chochołowi pismo przez niego napisane podpisałem - poszło w nieznane ja mam wstyd a on się nie głowi chodziło o "sponsorowanie" czyli ktoś miał mnie za coś wspierać przed kim miałbym duszę otwierać to nie dla mnie takie zadanie nastąpiło oczekiwanie potem listy od sekretarek pukanie się w czoło ziewanie przydała się jednak ta szkoła nie wchodzić w coś za parę marek nie słuchać w przyszłości chochoła