stał przy budce telefonicznej spytałem czy chce wejść przede mną ale zrobił minę przyjemną i zastygł w pozycji statycznej za chwilę ramionami wzruszył "na mój telefon nikt nie czeka" pomyślałem "szkoda człowieka" lecz pośpiech tę skargę zagłuszył powróciłem do tego wątku dałem mu radę na odchodne że musi zacząć od początku ciekawe czy jeszcze tam stoi przybierając miny pogodne ...aż rana się w sercu zagoi