na trzydziestu sześciu stronicach przecinki i kropki migały i tak wyglądał tomik cały konwencja w otwartych granicach w zamiarze to miał być poemat kilkakrotnie za wyrazem "bum" poniewierało się słowo "plum" na końcu zawiesił się temat "cisza - jestem zranionym drzewem" i dalej "w majestacie ciszy śpiewam tęsknotę... nikt nie słyszy" a była to tęsknota "wilka" nie wyciem znaczona a śpiewem Mamusiu moja... jeszcze chwilka