pracują od rana do nocy wychodzą z kosami o piątej wracają w zmierzchu po dziesiątej skąd oni mają tyle mocy kobiety przynoszą im wodę kładą kosy piją leniwie posiłek zjadają łapczywie dwie pajdy chleba na osobę zgrzytają osełki na kosach widać miarowe pociągnięcia i krople potu w siwych włosach tylko szef kosiarkę popycha słychać o kamienie zgrzytnięcia cała przełęcz sianem oddycha