Sonet o podkładaniu nogi
wiem jak z człowieka powstaje drań 
i jak z drania rodzi się człowiek 
czyż można tu dodać cokolwiek? 
od próżnych słów drętwieje mi krtań 

na przemian człowiekiem i draniem 
raz zrównoważonym raz dzikim 
jest jeszcze możliwość być nikim 
zamiast się raczyć wspominaniem 

ta przeszłość ma także zalety 
nikt mnie już nie wywiedzie w pole 
nawet najwspanialsze kobiety 

doradzam w kłopotach naiwnym 
niekiedy zmieniają się role 
wtedy podkładam nogę innym
Twierdza Ciszy, 2 września 2000